Interesy z republikami byłego ZSRR
Tagi: biznes, firma, gospodarka, globalizacja,

Skłonność republik byłego ZSRR do robienia interesów z Zachodem wynika po części z faktu, że dotknięte one zostały ogromnymi trudnościami gospodarczymi. Ich produkt krajowy brutto spada, rosną deficyty budżetowe, inflacja niszczy siłę nabywczą obywateli. Wszystkie republiki muszą sprzedawać swoje produkty, by pozyskać stabilne waluty zachodnie. Większość prowadzi rozmowy w sprawie sprzedaży swoich zasobównaturalnych, takich jak ropa, złoto, futra, ryby i wyroby z renifera.
Firmy próbują też wykorzystać odpady jako surowce naturalne. Odzyskiwanie surowców z odpadów górniczych, metalurgicznych irolnych może się okazać świetnym interesem. Japońskie firmy już dziś kupują w Rosji odpady węgla, by przetworzyć je na surowce chemiczne do dalszej przeróbki.
Szczególnym dobrem, na jaki natrafiły amerykańskie firmy jest ogromne pole naftowe Tengiz w Kazachstanie, w udostępnieniu którego uczestniczy Chevron Corporation. Chevron podjął negocjacje na cztery lata przed momentem, gdy byłe republiki zaczęły deklarować niepodległość, jednakże podobnie jak wiele innych organizacjipróbujących z nimi współpracy, Chevron stwierdził, że postęp w negocjacjach jest hamowany przez dyskusje pomiędzy urzędnikami różnych szczebli.
Przed skutecznym handlem zachodnich firm z byłego ZSRR nadal piętrzą się potężne przeszkody. Poza nie kończącymi się wątpliwościami dotyczącymi kwestii prawnych i politycznych oraz groźbą kolejnego zamachu, przedsiębiorstwa zachodnie muszą się borykać z kiepską siecią transportu i łączności, brakiem doświadczenia w zakresie zachodnich praktyk prowadzenia interesów, a także niewymienialna walutą.Republiki b. ZSRR mogą kusić zachodnie firmy niskimi kosztami robocizny, jednakże większość robotników wymaga poważnego szkolenia, by móc pracować z nowoczesną techniką i metodami produkcji.
Eksperciostrzegają, że zachodnie firmy pragnące tam inwestować muszą się przygotować nawet na wieloletnie oczekiwanie na zwrot wyłożonych środków, muszą też wcześniej dostrzegać problemy, muszą wreszcie liczyć się z koniecznością wysłania za granicę swoich menedżerów wysokiego szczebla. Jednakże chyba najważniejsze jest to, by spółki zachodnie poznały ludzi, z którymi maja do czynienia. Muszą się przygotować na to, że zamiast pozornie podobnie do siebie „rosyjskich” biurokratów mają za partnerów przedstawicieli narodów i kultur tak samo zróżnicowanych jak narody Europy Zachodniej.
Słów kilka o autorze:Wilku

Kiedy tutejsza wataha wymięka i nie radzi sobie z reaserchem na jakiś temat, wtedy dzwonią po mnie. Podejmuję się tematów wszelakich tematycznie, choć preferuję te, które są wyzwaniem. Jak jednak wiadomo, nie zawsze ma się wybór. Praca do praca.